Stowarzyszenie MAGURYCZ

Closer

ponoć słodkie, wychowane i cudne, są do wzięcia od zaraz, do oddania w dobre ręce...
Jak kto chce kocię, dajcie mnie znać - czekają z utęsknieniem w wuawie Wink

tatuś · Gość

może dałoby się jednego umieścić u dobrych ludzi, na ursynowie, kontaktuj się ze mną przez synusia - surowicznego

Admirał

Do przekazania odpowiedzialnym opiekunom mam cztery małe kotki - trzy samczyki i samiczkę.

Matka urodzona w Nowicy (prawdopodobnie Łemkini), ojciec nieznany (Warszawiak) .

Koty są odrobaczone, zaszczepione, umieją czytać, pisać i żuć wełniane swetry.

Kinga

Ojciec Warszawiak... Cóż, nawet koty mogą mieć wady, na to wygląda. A skoro już jesteśmy w temacie, to ze swej strony oferuję koszatniczkę - urocze połączenie wiewiórki, chomika i szczura o wielu cennych umiejętnościach, jak np. skuteczne zakłócanie snu czy obrażanie się na właściciela z braku lepszego zajęcia. Ucieknięte z klatki, zwierzę potrafi również całą noc siedzieć pod łóżkiem i zawodzić. Idealne na prezent dla bliskiej osoby bądź śmiertelnego wroga. Gorąco polecam, oferta last minute - pozostała ostatnia z miotu! W razie nawału zamówień mogę je rozmnażać dalej.

Admirał

Zamawiam więc tyle koszatniczek ile jesteś w stanie wyprodukować.
Skoro nikt nie chce kotów spróbuję chociaż zmniejszyć koszty ich wyżywienia.

Oczywiście przyjmę je tylko jeśli nie faszerujesz koszatniczek mączką kostną, antybiotykami ani melaminą.

Kinga

Admirale, oficjalnie oświadczam, iż proceder karmienia nędznych stołecznych kotołaków wyhodowanymi na bieszczadzkiej ziemi koszatniczkami uważam za niecny i wielce hanieby.
Ludzie ze stolicy to nie ludzie - to wilcy!

baki49

chętnie przygarnę